Życzę miłego czytania.
Monodrama Morgana
Jedyny rekwizyt świeca wyznaczający krąg
Minęło tyle wieków, a ja wciąż pamiętam.
Przekleństwem jest wieczne życie!
Przekleństwem jeśli nie można się nikomu wyżalić.
Wyrzuty sumienia i te wciąż napływające wspomnienia.
To zbyt bolesne by móc zapomnieć.
To nie moja wina-lecz jego!
Gdyby mnie nie odrzucił!
Och Arturze-twoja wiara cię zgubiła.
Twoje pragnienie czystego sumienia doprowadziło…
Przerywa gwałtownie. Krąży po pomieszczeniu.
Bracie zabiłeś siebie i naszego syna!
Jak śmiałeś? Jak?!
Czym jest wieczność w samotności?
ze wściekłością i smutkiem
Pokutą! Pokutą za złe czyny.
Spokojniej
Jednak… Czy pokutą nie było życie obok ciebie?
z goryczą
Życie, w którym byłam tylko siostrą, a nie żoną!
ze wściekłością
To wina maga starego! Gdyby nie on!
Upada i łkając mówi
Gdyby nie ty Merlinie! Nic by się nie stało.
Twój król by nie umarł, a ja…
Podnosi się
Ja bym go nie pokochała!
Magów słuchali, a mnie- NIE!
Przecież też mam moc, magię
z goryczą
Jednak nie słuchali, bo jestem kobietą
Minęło tyle wieków, a ja wciąż pamiętam.
Przekleństwem jest wieczne życie!
Przekleństwem jeśli nie można się nikomu wyżalić.
Wyrzuty sumienia i te wciąż napływające wspomnienia.
To zbyt bolesne by móc zapomnieć.
To nie moja wina-lecz jego!
Gdyby mnie nie odrzucił!
Och Arturze-twoja wiara cię zgubiła.
Twoje pragnienie czystego sumienia doprowadziło…
Przerywa gwałtownie. Krąży po pomieszczeniu.
Bracie zabiłeś siebie i naszego syna!
Jak śmiałeś? Jak?!
Czym jest wieczność w samotności?
ze wściekłością i smutkiem
Pokutą! Pokutą za złe czyny.
Spokojniej
Jednak… Czy pokutą nie było życie obok ciebie?
z goryczą
Życie, w którym byłam tylko siostrą, a nie żoną!
ze wściekłością
To wina maga starego! Gdyby nie on!
Upada i łkając mówi
Gdyby nie ty Merlinie! Nic by się nie stało.
Twój król by nie umarł, a ja…
Podnosi się
Ja bym go nie pokochała!
Magów słuchali, a mnie- NIE!
Przecież też mam moc, magię
z goryczą
Jednak nie słuchali, bo jestem kobietą
I
przepełniała mnie rozpacz po porzuceniu.
Siada . Milczy przez chwile
To były jednak inne czasy!
Ze wstrętem
Tak, średniowiecze-sam jego początek
Po chwili namysłu
Teraz świeco wyspowiadam się tobie.
Światło, które oznacza nadzieję.
Świeco, co symbolem jesteś przemijania.
Błagam, wysłuchaj me dzieje!
Przy narodzeniu nazwano mnie pogańskim imieniem Morigan-Morganą
Westchnienie
Lecz chrześcijański świat zwał mnie Anną.
Przez całe dzieciństwo matka mnie unikała.
Wychował mnie starzec-mag o siwej brodzie.
Nauczył mnie magii.
Smutny uśmiech
Sam wydał wyrok. Sam!
Rozpacz
Po śmierci ojca odebrano mi dziedzictwo.
Dla chłopca. Dla Artura wszystko.
Nie mówiono, że mam brata.
Światło skąd miałam wiedzieć?!
Obiecując małżeństwo całował, a nawet więcej
Gorzki uśmiech
Nim dotarliśmy do zamku byłam już brzemienna.
Porzucił mnie i dziecko, gdy okazałam się być jego siostrą!
szlocha
Ja go kochałam, kocham i kochać będę dalej.
Nie jak brata, lecz jak męża.
Przez mą rozpacz nie kochałam mego syna, jak moja matka mnie.
Zbyt do swego ojca był podobny-mój mały Mordred.
Jak król się ożenił zapałałam żądzą zemsty
z żalem
Wysłałam mu pewnego razu płaszcz od którego miał spłonąć
W jednej chwili z kochanka stał się mym wrogiem.
Gdy chciałam zdemaskować zdradę Ginewry z Lancelotem
ze smutkiem
zostałam wrobiona w zamordowanie Kavala.
Kavala kochanego przez mnie psa Artura. I wygnana.
To zemściłam się na cnym rycerzu. Rzuciłam klątwę szaleństwa.
Diabelski śmiech
Niestety przez me czyny rozpoczął się koniec.
Koniec Camelotu!
Mój syn głupi i porywczy- te cechy odziedziczył po mnie na nieszczęście świata.
Milczy. Załamuje ręce
Już nic nie mogłam zrobić!
Zrywa się krzycząc NIC!
Trzymałam e ramionach umierającego syna, brata.
Cóż mogłam uczynić? Co?!
Zabrałam Artura na Avalon, a Mordreda pochowałam.
Upada
Za to mnie Sąd Boży czeka i piekło.
Pierwszy raz od dziecka będę się modliła.
Klęka
Wybacz mi Panie me czyny głupie!
Wybacz jeśliś tak łaskaw jak mówią.
Nie wiem co mówić.
Z rozpaczą
Ja czarownica!
Ja kobieta.
Ja siostra i nałożnica.
Ja córka królewska wyśmiana przez lud.
Nienawidziana przez matkę.
Wychowana przez maga i zakonnice.
Ja w dwóch ideach wychowana!
Panie wybacz me grzechy.
Z gorzką ironią
Bo to nie ja to rozpoczęłam.
Wstaje w nagłym olśnieniu
Nie ja!
Czemuż więc stare legendy mnie jako złą ukazują ?
Ja niewinna Panie!
Ty wiesz, żem kobieta słaba i zraniona.
Kobieta, która nie starzejąc się przeżyła ponad tysiąc lat.
Z uśmiechem i dumą
Jam Morgana Pendragon
KONIEC
Siada . Milczy przez chwile
To były jednak inne czasy!
Ze wstrętem
Tak, średniowiecze-sam jego początek
Po chwili namysłu
Teraz świeco wyspowiadam się tobie.
Światło, które oznacza nadzieję.
Świeco, co symbolem jesteś przemijania.
Błagam, wysłuchaj me dzieje!
Przy narodzeniu nazwano mnie pogańskim imieniem Morigan-Morganą
Westchnienie
Lecz chrześcijański świat zwał mnie Anną.
Przez całe dzieciństwo matka mnie unikała.
Wychował mnie starzec-mag o siwej brodzie.
Nauczył mnie magii.
Smutny uśmiech
Sam wydał wyrok. Sam!
Rozpacz
Po śmierci ojca odebrano mi dziedzictwo.
Dla chłopca. Dla Artura wszystko.
Nie mówiono, że mam brata.
Światło skąd miałam wiedzieć?!
Obiecując małżeństwo całował, a nawet więcej
Gorzki uśmiech
Nim dotarliśmy do zamku byłam już brzemienna.
Porzucił mnie i dziecko, gdy okazałam się być jego siostrą!
szlocha
Ja go kochałam, kocham i kochać będę dalej.
Nie jak brata, lecz jak męża.
Przez mą rozpacz nie kochałam mego syna, jak moja matka mnie.
Zbyt do swego ojca był podobny-mój mały Mordred.
Jak król się ożenił zapałałam żądzą zemsty
z żalem
Wysłałam mu pewnego razu płaszcz od którego miał spłonąć
W jednej chwili z kochanka stał się mym wrogiem.
Gdy chciałam zdemaskować zdradę Ginewry z Lancelotem
ze smutkiem
zostałam wrobiona w zamordowanie Kavala.
Kavala kochanego przez mnie psa Artura. I wygnana.
To zemściłam się na cnym rycerzu. Rzuciłam klątwę szaleństwa.
Diabelski śmiech
Niestety przez me czyny rozpoczął się koniec.
Koniec Camelotu!
Mój syn głupi i porywczy- te cechy odziedziczył po mnie na nieszczęście świata.
Milczy. Załamuje ręce
Już nic nie mogłam zrobić!
Zrywa się krzycząc NIC!
Trzymałam e ramionach umierającego syna, brata.
Cóż mogłam uczynić? Co?!
Zabrałam Artura na Avalon, a Mordreda pochowałam.
Upada
Za to mnie Sąd Boży czeka i piekło.
Pierwszy raz od dziecka będę się modliła.
Klęka
Wybacz mi Panie me czyny głupie!
Wybacz jeśliś tak łaskaw jak mówią.
Nie wiem co mówić.
Z rozpaczą
Ja czarownica!
Ja kobieta.
Ja siostra i nałożnica.
Ja córka królewska wyśmiana przez lud.
Nienawidziana przez matkę.
Wychowana przez maga i zakonnice.
Ja w dwóch ideach wychowana!
Panie wybacz me grzechy.
Z gorzką ironią
Bo to nie ja to rozpoczęłam.
Wstaje w nagłym olśnieniu
Nie ja!
Czemuż więc stare legendy mnie jako złą ukazują ?
Ja niewinna Panie!
Ty wiesz, żem kobieta słaba i zraniona.
Kobieta, która nie starzejąc się przeżyła ponad tysiąc lat.
Z uśmiechem i dumą
Jam Morgana Pendragon
KONIEC